wtorek, 11 listopada 2014

W zimny, sobotni, październikowy dzień postanowiliśmy odwiedzić jedną z trzech radomskich burgerowni.

Lokal
Na zewnątrz stoją dwa stoliki, intensywnie użytkowane w ciepłe dni, jednak dziś puste. Po wejściu do środka od razu dotyka nas kłujący zapach dymu i gazu. Albo projektant systemu wentylacyjnego był amatorem, albo właściciel zwlekał z serwisem instalacji. Co ważniejsze w restauracji nie było innych gości, a grill był wyłączony. Aż strach pomyśleć jakie warunki panowałyby, gdyby gości było więcej niż nasza dwójka. Zgaduję, że do drzwi wyjściowych szedłbym po omacku. Z racji tak dużego stężenia produktów spalania resztek wołowiny w powietrzu, uchylony był lufcik. Udało mu się obniżyć temperaturę do takiej, która szybko potrafi skroplić parę wodną zawartą w wydychanym powietrzu, a nas zmusiło do siedzenia w kurtkach.
Wystrój – stoliki i blaty wykonane z płyt wiórowych OSB, ściana na wprost wejścia pomalowana czarna farba tablicową z rozciągającym się od sufitu aż po stolik, kredowym menu. Prosto i bez większego szału, delikatnie industrialnie. Można się przyczepić do stołków (hokerów), które są  niewygodne ze względu na zbyt niskie umiejscowienie poziomych belek pod nogi.

Menu
Widoczne jest ono na zamieszczonych poniżej zdjęciach.









Wielce wyszukanych pozycji tu nie znajdziemy, ale jest to co być powinno, od najprostszego Klasyka, przez lekko pikantnego Radomskiego lub potężnego Unikata na Vege - camembercie w bułce, kończąc. Co ciekawe, na samym dole widnieje informacja o wyborze jednej z trzech pieczywnych opcji. Bułka może być maślana, z otrębami lub w postaci chleba graham. Są też frytki, przynajmniej w menu, bo nam nie było dane ich dostać…po prostu nie było i już, spore rozczarowanie.
Możemy tu także skosztować radomskiego piwa z browaru Czarny Kot, rozlewanego specjalnie dla Burger Brothers (0,33l) w cenie 4zł (z burgerem 3zł).
Zdecydowane - bierzemy Serowy klasyk (Inka) i Radomski (Bartek).

Obsługa
Pan przyjmujący zamówienie sprawiał wrażenie obrażonego. Po złożeniu zamówienia, oczekiwane pytanie o stopień przygotowania mięsa, nie padło, więc sam poprosiłem o średnio zgrillowane.
Mięso przygotowywane jest na gazowym grillu lawowym, takim jak ten poniżej



Jest to duży plus, bo jak wiadomo, taki sposób obróbki mięsa, sprawia najwięcej radości zjadającemu.
Nie padło również pytanie o rodzaj bułki, niestety kolejny minus, bo mając coś tak atrakcyjnego w ofercie, należy z tego koniecznie skorzystać. My wylosowaliśmy bułki z otrębami, na szczęście były smaczne.

Burger
Wreszcie dostajemy zamówienie. Ochoczo biegnę po dwa plastikowe koszyczki z mięsną treścią.



Burger zapakowany jest w białą, papierową torebkę śniadaniową. Po uwolnieniu zawiniątka, ukazuje się dość przyjemny widok.

Serowy klasyk


Serowy klasyk


Wołowe mięso o masie 180g jest dość sporej średnicy, niedużej grubości krążkiem o nierównych krawędziach. Już po pierwszym gryzie widzimy przekrój mięsa, jest różowe, średnio wysmażone. Tak jak miało być, choć, mogłoby być ciut więcej krwistej strefy. W smaku mięsa nie da się dostrzec nachalnych przypraw - plus za nie zepsucie smaku czy przesolenie.W naszej opinii mogłoby zawierać minimalnie mniej tłuszczu.
W obydwu burgerach ten sam, smaczny sos BBQ. Smak sosu dobrze komponuje się z mięsem i całą resztą kanapki.
Wspomniana wyżej bułka z otrębami stanowiła miłe odstępstwo od najczęściej spotykanych bułek maślanych.
W kwestii dodatków warzywnych, według nas mogłoby być ich ciut więcej, zabrakło tu pikli, a po zjedzeniu dopiero moja partnerka uświadomiła mnie, że w środku jednak była cebula (bardzo cienkie krążki).
W Radomskim pojawia się również bekon –  jedno milimetrowej grubości chrupiące plasterki były smaczne, aczkolwiek mógłby towarzyszyć im chociaż jeden kawałek więcej.
Cheddar w Serowym klasyku smaczny, jednak smakiem łudząco przypominał ser topiony w plastrach, co niektórych może rozczarować.

Radomski


Ceny
Zasługują na uwagę, ponieważ są stosunkowo niskie. Klasyka dostaniemy już za 12zł (z frytkami +3zł), a wielkiego Unikata z ćwierćkilogramowym patty za 20zł.

Wrażenia z jedzenia
Zmysł powonienia i smaku bardzo pozytywnie reaguje na kolejne kęsy. Całość dobrze się „skleja”.
Podsumowując, oprócz niezbyt komfortowych warunków (dym, zimno, średnio miła obsługa), które sprawiły, że oczekiwaliśmy zamówienia w lekkim niepokoju, nie można wytknąć znaczących błędów czy negatywów oferowanym burgerom. Kanapkom brakowało wymienionych wcześniej warzyw, a niedostępność frytek, również działa na niekorzyść.
Finalnie, Burger Brothers, serwuje dość solidne i proste burgery. Grillowane na gazie, w stopniu jakim sobie zażyczysz, pod warunkiem że to zrobisz.


Serowy klasyk

Radomski


Pytanie, czy pojawimy się tam jeszcze kiedyś? Zapewne tak. Kuszą grill, niezłe ceny i całkiem solidne burgery, a także ciekawość jakości frytek oraz czy właściciel okiełznał szalejącą wewnątrz chmurę dymu.


Info
ul. Moniuszki 23, 26-600 Radom
Pon – Czw.: 12:00 – 23:00, Pt. – Sob.: 12:00 – 02:00, Niedz.: 12:00 – 22:00
https://www.facebook.com/BurgerBrothers


 


Tagged:

1 komentarz :

  1. Trochę mnie to rozbawiło, jak zauważyłem, że ten lokal jest w Radomiu. Ja na szczęście nie mam żadnych problemów z moją ulubioną restauracją we Wrocławiu - Road American. Nie dość, że obsługa jest bardzo miła, to na dodatek mój ulubiony stek z antrykotu Wrocław jak i burgery są najwyższej jakości i wyśmienite w smaku. Gorąco zachęcam do wizyty :)

    OdpowiedzUsuń

Krowie kanapki © 2014 | Powered by Blogger | Blogger Template by DesignCart.org