wtorek, 7 kwietnia 2015

Burger & Co to pierwsza restauracja odwiedzona przez nas w Kielcach. Zachęceni ich odważnym hasłem: „Najlepsze burgery w mieście”, postanowiliśmy skosztować tworzonych tam kanapek.



Średniej wielkości lokal wystrojem przypominał szkolną klasę w industrialnej oprawie, co było dość nietypowym i oryginalnym połączeniem.

 



Zamówienia podawane są na stalowych, emaliowanych talerzach kojarzących się z wiejskim gospodarstwem, a rachunki w metalowych piórnikach. 


Po przestudiowaniu dość rozbudowanego menu uznajemy, iż naszym preferencjom smakowym najbardziej odpowiadają: wtorkowy Specialburger – „angielskie śniadanie” (Inka) oraz Hotburger (Bartek), uzupełnione regionalnym piwem oraz herbatą z miodem i domową konfiturą malinową.



Każdy burger (oprócz Mini Classic, Mini Cheese i Specjalburger) dostępny jest w wersji 150 lub 180 gram wołowiny i podawany z frytkami gratis. Możliwe jest również powiększenie mięsa do 230 g za dopłatą 5 zł do ceny dużej kanapki. 


Kelnerka przyjmując zamówienie, nie zapytała o stopień wysmażenia mięsa. Z doświadczenia wiedząc, że prośba o mid rare kończy się jedzeniem well done, prosimy o wersję krwistą. Szybko otrzymujemy napoje, jednak do rozpoczęcia konsumpcji kanapek mija dość dużo czasu. Gdy wreszcie dostajemy zamówienie jesteśmy już mocno głodni. Burgery prezentują się całkiem smakowicie, efekt jednak psują frytki, które już na pierwszy rzut oka wyglądają na zdecydowanie zbyt długo przetrzymane w gorącym tłuszczu, a spora ich część przygotowana była z niewielkich rozmiarów ziemniaków.



Bułki wypiekane na miejscu, były smaczne i słodkie. Miały tą zaletę, iż nie rozpadały się w trakcie jedzenia. Za dopłatą 1zł dostępne są w wersji bezglutenowej.
Niestety powoli zaczynamy się przyzwyczajać do tego, że nasze prośby o wysmażenie mięsa są ignorowane w większości restauracji. Tak było i tym razem. Udało nam się co prawda dopatrzeć w środku grubych patty, kilku fragmentów o odcieniu różu, ale daleko było temu do naszych oczekiwań. Dodatkowo mięso było nieco zbyt suche, czego przyczyny dopatrujemy się w zbyt małej ilości zawartego w nim tłuszczu. Specialburger „angielski” zawierał sporo dobrze dobranych dodatków. Biała fasola Heinz, jajko sadzone, plaster dobrze wysmażonego bekonu, pomidor, sałata pasują do koncepcji „british breakfast”. Zaraz po podniesieniu burgera dobrobyt ten okazał się być minusem. Fasola wyciekła prawie całkowicie. Podobnie stało się z żółtkiem jajka. 


Hotburger był smaczny, jednak za mało pikantny. Jego ostry sos zdawał się być ketchupem z dosypanym pieprzem cayenne, a więc nic wyszukanego. Poza standardowymi dodatkami – sałata (karbowana w dwóch kolorach), pomidor, cebula, korniszon, posiadał papryczki Jalapeno i majonez. Menu wspomina o musztardzie Dijon, której nie udało się wyczuć.


Burger & Co. jest ciekawą propozycją na kieleckiej mapie burgerów. Przyczepić się można przede wszystkim do przygotowania mięsa niezgodnie z zamówieniem i dość ospałej obsługi. 

Ocena
Lokal/obsługa:

Mięso:
 
Bułka:
 
 Inne składniki:

Ocena końcowa:




Info
Bodzentyńska 3/1, 25-308 Kielce
Pon. - Czw.:
12:00 - 20:00
Pt. - Sob.:
12:00 - 22:00

2 komentarze :

  1. Wygląda bardzo ciekawie, być może nawet zajrzę w przyszłości jak będę miał okazję pojechać do Kielc. Z mojej strony mogę polecić Road American we Wrocławiu - takich burgerów nigdzie indziej nie znajdziemy, ogromna różnica w jakości i smaku. Zobacz ich menu i sam się przekonaj, że warto tam zajrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Burgery dość dobre, obsługa w porównaniu z waszą wizytą żwawsza :)

    OdpowiedzUsuń

Krowie kanapki © 2014 | Powered by Blogger | Blogger Template by DesignCart.org