sobota, 28 marca 2015

W sobotę 28 marca 2015 roku na błoniach Stadionu Narodowego odbył się pierwszy dzień imprezy zorganizowanej przez Żarcie na Kółkach, inaugurująca początek sezonu plenerowego jedzenia z foodtrucków.


 

Pojawiliśmy się tam tuż po godzinie rozpoczęcia, czyli w południe.




Pogoda niestety nie była tak piękna jak kilka dni wcześniej, co mogło zniechęcić część osób do przybycia. Przelotne opady deszczu, wiatr i niezbyt wysoka temperatura, nie sprzyjały konsumpcji na świeżym powietrzu.


  

  


Pod Stadionem Narodowym zgromadziły się 64 foodtrucki z całej Polski. Znaczna większość to stołeczne restauracje na kółkach. Różnorodność serwowanych potraw i przekąsek była duża. Zadowoleni mogli być zarówno entuzjaści sushi, kuchni azjatyckiej, meksykańskiej, bałkańskiej, różnego rodzaju dań z grilla, czy słodkości (naleśniki, gofry) i rzecz jasna burgerów. Tych ostatnich było w sumie aż 19.


 

Nasze kroki skierowane były oczywiście w stronę trucków oferujących wołowe kanapki. Postanowiliśmy spróbować tych, które na co dzień nie stacjonują w stolicy.


  



 

Gold Digger
Mimo postanowienia, na pierwszy ogień idzie warszawski Gold Digger. Przekonuje nas ciekawy pojazd w złotym kolorze - stary Borgward oraz gorąco zachęcający, miły pan. Postanawiamy kupić tylko jednego burgera i zjeść po połowie. Wybieramy sztandarowego Lucky Bacon. Składa się on ze 135 gram wołowego mięsa, sałaty, pomidora, cebuli, korniszonów, sera Gouda, bekonu i sosu BBQ.
 

Prośba o średnio krwiste patty została spełniona niemalże idealnie. Niestety smak mięsa został zakłócony przyprawami innymi niż pieprz i sól, czego nie lubimy. Również konsystencja mięsa była dziwna - gumowata. Mocno wyczuwalny był smaczny i chrupiący bekon. Sos BBQ zdominował pozostałe smaki, był dobry, jednak w nieco zbyt dużej ilości. Całość otulała klasyczna biała bułka z sezamem. 



B.B. Kings
Kolejnym odwiedzonym pierwszego dnia truckiem był łódzki B.B. Kings. Przyciągał wiele osób skutecznie zachęconych imponującym, mobilnym grillem opalanym drewnem. Jednak czekanie w kolejce  uprzykrzał kłujący w oczy dym, szalejący wokół paleniska. Serwowane tu burgery, posiadały konkretnych rozmiarów patty - 200 gram. Wybraliśmy B.B.CheeseBurgera wyposażonego w ser Gouda, sałatę, cebulę, pomidora, pikle, sos firmowy i BBQ oraz roszponkę. 



Tym razem, także zjedliśmy po połowie. Dzięki prośbie o przekrojenie kanapki, mogliśmy w pełni ocenić stopień przygotowania wołowiny. Również był zgodny z zamówieniem.


Spodziewanego silnego aromatu grilla nie wyczuliśmy w zadowalającym stopniu. Sos firmowy był ostro czosnkowy i wziął górę w smakowej kompozycji. Wymieniona w menu roszponka została przez nas odkryta dopiero w domu, po wnikliwej analizie fotografii. Lekko ciemna bułka posypana płatkami owsianymi, była delikatna, chrupiąca i smakowała dobrze. 

Jutro kolejny dzień burgerowych smaków z innych foodtrucków. Jutro także pojawi się nowa relacja. Zapraszamy!



0 komentarze :

Prześlij komentarz

Krowie kanapki © 2014 | Powered by Blogger | Blogger Template by DesignCart.org