niedziela, 8 lutego 2015

MoaBurger jest jedną z najbardziej znanych burgerowni w Krakowie. Lokal znajduje się nieopodal krakowskiego Rynku Głównego i przyciąga rzesze odwiedzających.
Po mroźnym spacerze, wewnątrz lokalu nie zastaliśmy oczekiwanego ciepła. Ze znajdującego się pod sufitem nawiewu, wydobywało się bardzo nieprzyjazne, zimne powietrze.


Aby wreszcie usiąść, czekać musieliśmy kilka minut, ze względu na spore zatłoczenie. Ponadto szerokie, wieloosobowe stoły uniemożliwiały zachowanie prywatności. Musimy się przygotować, na to, że dosiądą się do nas obcy ludzie, skutkiem czego konsumpcję prowadzimy ramię w ramię z nieznanym nam człowiekiem.


U pani za ladą zamawiamy Cheese and Bacon (Bartek) oraz The Classic + cheese (Inka). W obu jest możliwośc wyboru jednego z czterech serów: edamski, mozarella, brie i pleśniowy. Do naszych burgerów bierzemy pleśniowy. Zamówienie dopełniamy frytkami z ketchupem. Choć w ich cenie mamy możliwość wyboru innego sosu (np. majonez czosnkowy, BBQ, kwaśna śmietana), a każdy dodatkowy kosztuje 2zł.


Menu informuje nas, że mięso domyślnie wysmażane jest w stopniu średnim, więc specjalnej prośby nie uwzględniamy zamówieniu, ani też nie zostajemy zapytani o preferencje. Po wszystkim dostajemy drewnianą łyżkę z numerem naszego zamówienia.



Jedzenie otrzymujemy szybko, biorąc pod uwagę ilość czekających gości. Burgery przyrządzane w MoaBurger prezentują się nieźle, trochę zabawnie ze względu na dużą średnicę bułki (ok.18cm), kojarzącą się bardziej z pitą do kebaba, aniżeli standardową bułką burgera. Jej smak również odbiega od znanego nam do tej pory. Nieco przypomina smak naleśnika, miejscami niestety jest niedopieczona. Poza tym całkiem smaczna i o dziwo, mimo swojej małej grubości, nie rozwaliła się podczas jedzenia.



Wewnątrz burgerów znajduje się spora ilość warzyw - pomidor, sałata karbowana, cebula oraz korniszony. W Cheese and Becon, tytułowy dodatek mięsny jest podgrillowany i chrupiący. 



Mięso o gramaturze 200g przez swoją dużą średnicę nie jest grube i na pewno spędziło trochę za dużo czasu na, aby móc zostać nazwane średnio wysmażonym (jak domniemamy, na elektrycznej płycie grillowej). W rezultacie dostajemy mid well, gdzieniegdzie tylko o różowołososiowej barwie. Poza tym, mięso jest bardzo smaczne, ma przyjemny aromat i nie jest nazbyt doprawione.


W obu burgerach sosy te same - pomidorowy i majonez - dobrze komponowały się z resztą nadzienia i sprawiał, że nie był zbyt suchy. Rozczarowaniem był ser pleśniowy, właściwie niewyczuwalny.


Frytki podano w papierowym opakowaniu jak na chińskie noodle. Były przepyszne, a ich ilość wystarczając dla 2 osób, cena też dwuosobowa - 7zł. Dodany w osobnej miseczce ketchup smakował podobnie jak ten z McDonalds zmieszany z oryginalnym smakiem Heinza. Innymi słowy był smaczny.


MoaBurger jest miejscem wartym odwiedzin. Burgery trzymają dość wysoki poziom, a serwowane tu frytki są najlepsze, jakie mieliśmy okazję jeść. Jednak temperatura panująca wewnątrz lokalu, mogłaby być zapewniać komfort cieplny, ponieważ jedzenie hamburgera w puchowej kurtce nie należy do najprzyjemniejszych.

Ocena
Lokal/obsługa:

Mięso:

Bułka:

Inne składniki:

Dodatki:


Ocena końcowa:

Info
ul. Mikołajska 3, Kraków
Pon. – Sob.: 11:00 – 23:00, Niedz.: 12:00 – 21:00


 

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Krowie kanapki © 2014 | Powered by Blogger | Blogger Template by DesignCart.org